PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608620}
7,4 2 534
oceny
7,4 10 1 2534
Jade Empire
powrót do forum gry Jade Empire

Przyznaję się bez bicia, że jestem wielką fanką KotOR'a, grałam w niego przed JE i jak jakaś zła matka bez przerwy te dwa tytuły porównuję.

Ogólnie sprawa wygląda tak: to bardzo dobra gra. Świetna nawalanka - choć trzeba przyznać, że style i ich zastosowanie są nieco nieprzemyślane (całe królestwo ocaliłam za pomocą podstawowego Skaczącego Tygrysa - no, i może jednokrotnym użyciu Jadeitowego Golema, co było mało epickim czy chlubnym zwycięstwem). Klimat to ma, każdy fan Wschodu powinien być usatysfakcjonowany, dużo ciekawych questów, i intryga zacna (absolutnie uwielbiam motyw z Samopasem Pielgrzyma). Ah, i jest jeszcze humor - absolutnie uwielbiam pogaduszki z Pantoflarzem Hou, Czarnym Wichrem i ministrem Shengiem (rety, ten gość jest przeuroczy :D). Romansowanie poszło o krok do przodu, ale mogło być lepiej.

Co z wad? Absolutnie zamroczona przez wesołe przygody w kosmosie stwierdzam, że za mało rozbudowane są relacje z drużyną. Nie ma questów z nimi związanych (a jak są, to i tak wplecione w główny wątek), wciąganie ich w rozmowy szybko się kończy, nie czuć jakiejś większej więzi z nimi. Szkoda.

Dwa, za krótko. Ja wiem, że świat się chyli ku upadkowi, ale przepraszam bardzo, miejsce dla bohatera! Epickość wymaga miejsca i czasu! Spacerowałam sobie po lądowisku Tiena i myślałam: "Spooooko, to ledwo początek gry, tu się rozbije, tam zakręcę, tu będę jeszcze musiała coś zrobić, 3/4 towarzyszy jeszcze nie odnalezionych, pół świata zwiedzę, zanim do Cesarskiego Miasta dotrę! Niech żyje przygoda!". No i minutę później byłam już w Cesarskim Mieście. W Pałacu to już rzecz się lawinowo potoczyła, za szybko. Dobrze, że trzy zakończenia są.

Trzy, jak na jakie-takie RPG, ciut bieda z tworzeniem postaci. Praktycznie, gotowe szablony. Panie są śliczne, ale żeby jakiś przystojny wojownik, to nie...

Cztery, wybór Drogi. Jak dla mnie, sprawa nieco zmaszczona. Twórcy nie ograniczyli się do podziału na dobro/zło, tylko próbowali przekombinować i wyszło na to, że to po prostu wybór drogi zmieniania świata - otwarta dłoń to standardowy obrońca uciśnionych, oddany bez granic innym, a zaciśnięta pięść przypomina surowego wychowawcę (nie pogłaskam po główce, trochę powrzeszczę, wystawię cię na próbę, ale w efekcie staniesz się silniejszy). Nawet powiem więcej otwarta dłoń: dajesz głodnemu rybę, zaciśnięta pięść: uczysz go łowić, choć dając mu przy tym w ucho. Jak dla mnie, świetny pomysł, ale jak zwykle wszystko sprowadziło się do samarytańskiego franciszkanina i egoistycznego chciwca-brutala. Przypominam sobie ledwo jedną sytuację, która przypomina pierwotne założenie, mianowicie uwolnienie dziewczyny od łowcy niewolników w jaskini piratów. Wyznawcy zaciśniętej pięści mogą wybrać dwie opcje: wszystkich wyrżnąć (czy tam pomóc temu, kto da więcej, czy coś równie prozaicznego) albo przekonać dziewczynę, że powinna sama umieć zawalczyć o swoją wolność i namówić ją do własnoręcznego zabicia kupca. Czemu inne decyzje nie mogły być robione pod tym kątem? Gra byłaby zdecydowanie bardziej ciekawa!
Skoro przy tym jesteśmy - szkoda, że zaledwie dwie misje (Cytra Chaosu i wybór nowej techniki) zależą od obranej przez nas drogi. Wychodzi na to, że nieważne, jaką ścieżką będziemy kroczyli, i tak to nie ma specjalnego wpływu na fabułę czy umiejętności.

Podsumowując: najbardziej boli niewykorzystany potencjał, co nie zmienia faktu, że gra jest świetna i można przy niej miło spędzić czas. Gdyby tylko twórcy mogli nad tym posiedzieć z rok, dwa lata dłużej...

Pozdrowienia i niech kisiel sushi będzie z Wami ^^

Kazik_chan

Tak naprawdę wybór styli i zmienianie ich podczas walki staje się dopiero niezbędne na najwyższym poziomie trudności- mega hardcore, doszedłem na nim do końcówki, ale pojedynek w grocie (ty vs trzy twoje klony) był tak piekielnie trudny, że odpuściłem. I tak wcześniej nie udało mi się dokończyć questu areny (ten pojedynek ty vs wszyscy po kolei to mega miazga), po prostu jedyna gra, którą sobie odpuściłem ze względu na poziom trudności.

ocenił(a) grę na 7
Kazik_chan

Nic dziwnego, że porównujesz oba tytuły, gdyż są do siebie łudząco podobne. Powstawały w mniej więcej w tym samym okresie, na tym samym silniku, więc jest sporo wspólnych elementów składowych. Jak przystało na BioWare mamy takiego drużynowego erpega w niezbyt rozległych mapach, z towarzyszami, romansami. Ba, nawet jest powietrzny środek transportu. Jade Empire to taki KotOR w klimatach Dalekiego Wschodu. Choć w porównaniu do Star Warsów jest nieco zubożony jeśli chodzi o erpegową mechanikę, brak jest chociażby ekwipunku. Faktycznie relacje z drużyną nie są zbyt rozbudowane. Poza tym, że cały czas towarzyszy nam jedna osoba i od czasu do czasu coś wtrąci, a w ważniejszych momentach fabuły odbywamy z każdym pogawędkę to jakoś się z nimi nie związałem.

Kazik_chan

Grałem po przejściu Mass Effect( 3 części) i KoTOR-ów, więc porównując do nich gra jest mocno uboga, ale po kosmicznych przygodach taki powiem wschodu przypadł mi do gustu. Gra jest trochę z przymrużeniem oka, ma świetny humor i bohaterowie bawili mnie swoimi tekstami co chwilę. Grafika jest nieco cukierkowa, ale o Fable i Kingdom of Amalur można powiedzieć podobnie. To co było największą bolączką to długość gry i tu się zgodzę,że oczekiwałem epickiej przygody a otrzymałem kilka lokalizacji i dotarcie do Miasta było jak opad szczęki: wtf to już? To już koniec się zbliża? Napewno warto pograć dla klimatu i humoru, ale nie wiem czy zagrałbym w nią jeszcze raz.

RadoslawKamil

powiew*

ocenił(a) grę na 9
Kazik_chan

Ja za wadę uznaję system ,,karmy", gdzie nawet jeśli podążałeś całe grę będąc dobrym to i tak pod koniec możesz wybrać złą opcję, w przeciwieństwie do chociażby takiego Jedi knight który mimo iż był przez większość czasu FPS, to w nim wybór zakończenia zależał od tego jakiej strony mocy się używało

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones