Ja oceniłem na 8, ale myślę że ludzie mogą nie lubić kiedy w filmie jest kilkanaście pierwszoplanowych postaci i kilka wątków które okazują się być powiązane dopiero po czasie. Taki film bez scenariusza napędzany siłą tuzina pałętających się po planie gwiazd :D. To że obydwoje się "sparzą i sparzą" było zbyt przewidywalne tak samo jak to że facetem do którego leci Kapitan Kate jest dziecko. Miło się ogląda ale trzeba trochę myśleć a to jak wiadomo boli :D.