Jaki cel miał okrzyk detektywa do pierwszego właściciela sklepu: Panie Lee - defence! Co ten biedny człowiek miał sobie pomyśleć? Znowu będzie ktoś go atakował?
Czasem nie ma znaczenia treść wypowiedzi, a sposób jej przekazania. Chłop entuzjastycznie krzyczy do drugiego chłopa z uśmiechem na ustach "DEFENSE!" wykonując gesty zwycięstwa. Tak naprawdę to detektyw po prostu sobie krzyknął z emocji i ekscytacji, jednocześnie dając znać właścicielowi sklepu, że ma to, po co przyszedł. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.