Była dobra muza, podstarzały i wściekły przez cały film Begbie z siwym wąsem xD, hoża, biuściasta Bułgarka, heroina i trochę pociągów. Jest potencjał. Nie był tak dobry jak część pierwsza ale fani znajdą duuuużo z klimatu jedynki. Choć zdecydowanie jest bardziej gorzki i monolog Rentona o wyborach dłuższy, bardziej skomplikowany i bardziej gorzki. A może po prostu zaktualizowany? ;)
Brakowalo tylko tego monologu na poczatku i koncu filmu. Plus glownego motywu muzycznego z jedynki, ktory tylko przewijal sie czasami podczas filmu. A monolog? Gorzki, bo prawdziwy - ludzie rozmienili sie na profile.
Moim zdaniem o dziwo, choć myślałam że drugi raz się nie da, nawet lepszy niż pierwszy. Plus gwiazdka za muzę. I za tę smutną refleksję, że wszystko zmienia się tylko pozornie, zostajemy zawsze tymi samymi ludźmi mimo upływu lat. W sumie to nie wiem czy smutną, bo może to dobrze, że nimi zostajemy. Może z wyjątkiem Begbiego;-)