Ktos nim manipuluje, a ten z każdym podejrzeniem biegnie do delikwenta, z gadką, zamiast go dyskretnie obserwować. No i ta jego łatwowierność: "To nie ja jestem terrorystką, bo miałam tętniaka i muszę latać przy oknie"; "Aha, to przepraszam bardzo, pomóż mi go szukać". Rozbrajające.
Albo to " Nie byłem dobrym ojcem ani policjantem i jestem alkoholikiem ale chce was uratować " i oczywiście wszyscy pasażerowie mu wierzą. Chociaż wszystkie stacje huczą że jest porywaczem. I jest jeszcz kilka innych ciekawostek. np czy tak łatwo skoczyć ze spadachronem z samolotu pasażerskiego ? czy nie zainteresowali by się tym skokiem piloci myśliwców ? a gdyby wybuch bomby wypadł nad oceanem , skoczkowie i tak skazani by byli na śmierć.Machlojki z kontem też są trudne do uwierzenia. Plan intrygi był tak nieprawdobny ża aż nierealny.
No własnie, wy jesteście jak te stacje, zero refleksji, własnego myślenia - tak mówią, to tak musi być. Chcą nas zestrzelić - ok. tak musi być. Żal. A wystarczy na chwilę odrzucić kłamliwe media i stać się człowiekiem i spojrzeć na kogoś innego jak na człowieka. Agent stanął przed nimi w prawdzie - jak przed Bogiem - jestem alkoholikiem, słabym agentem, złym ojcem, ale nie jestem porywaczem. Co jeszcze wam trzeba?! Miał się curva zbrandzlować żebyście mu uwierzyli???!!!