Właśnie to zobaczyłem na dwójce i mogę tylko powiedzieć jedno wielkie g...... Wypowiadam się sam jako 15 letni emigrant i w życiu nie chciałbym aby ktoś zrealizował film o mnie w tym stylu . Jeden wielki dramat plus muzyka pogrzebowa a efekty specjalne to brak słów ... Wystarczyło zrobić normalny film z dialogami a nie jeden wielki dramat . Brak słów
...
Żadnych efektów specjalnych w filmie nie ma. A dzięki wyświetlaniu nagrań z zagranicy w polskich domach można jeszcze lepiej zrozumieć dystans i brak bliskości. To, że jesteś emigrantem o niczym mnie świadczy. Mnie film bardzo poruszył, ale widocznie mam inną wrażliwość. Świetny dokument.
Widocznie różnie odebraliśmy ten przekaz. Ja widzę tam stypę i atmosferę żalu. Miliony Polaków żyją na emigracji w tym ja ale robienie o tym tak smutnego i żałosnego mija się tu z celem . Twórcy przesadzili i chyba bardziej przeżyli rozłąkę że swoimi bliskimi podczas realizacji na Islandii niż sami bohaterowie .
Owszem, jest smutek, ale czuć to również w rozmowach bohaterów, które są bardzo naturalne, a nie reżyserowane. Dlatego uważam, że dobrze oddano te relacje. To, że Polacy żyją na emigracji to jedno, ale nie o tym jest ten film. Film jest o braku bliskości, trudzie życia w rozłące i opuszczeniu ojczyzny. I to ewidentnie na tym skupili się twórcy. Nazywanie go gównem, bo samemu inaczej się odczuwa niż główni bohaterowie, to jednak duże nadużycie.