Lubię ten film za Audrey, stroje, NY, wanno-sofe, a przede wszystkim głupotę młodości :)
Zgodzę się! Niekiedy zwierzęta wyglądają na przerażone, zwłaszcza koty, które się najeżają, a ich źrenice powiększają się na prawie całą powierzchnie oczu.
Ten jak na prawdziwą gwiazdę przystało, nie okazywał zdenerwowania! Brawo
"Choć, jak twierdzą zagraniczne źródła, rolę Kota powierzono aż dziewięciu czworonogom, na ekranie widzimy głównie Orangeya, profesjonalnego (w końcu jaki inny futrzak zniesie bez mrugnięcia okiem polewanie deszczówką?) kociego aktora. Poświęcenie się opłaciło – za swój występ Orangey otrzymał Patsy Award, czyli... zwierzęcego Oscara. Orangey bez większych trudności podbił również serce swojej filmowej partnerki." pozdrawiam bratnie duszę