Kilkunastoletni Amerykanin, Michael Corben (Richard Grieco) przybywa do Francji, aby podszkolić znajomość języka. Zbieżność nazwisk sprawia, że zostaje uznany za superagenta CIA. Zaskoczony chłopak musi stawić czoła szaleńcowi, który chce zdobyć władzę nad światem.
Może i głupkowaty szczególnie pod koniec,ale jest zrobiony w starym dobrym stylu i posiada
przezabawne teksty.
Obejrzałem go z sentymentu, gdyż dawno temu z znajomymi spotykaliśmy się by oglądać ten film
jeszcze na VHS. Przyjemnie się oglądało:)